Muffinki pomarańczowe z kwiatami prymulki
Niecodzienne muffinki. Zaskakująca niespodzianka w środku. Kwiatki w muffinkach? A czemu nie ?
I tak powstały muffiny z popularnymi kwiatami prymulki. Zastanawiałam się czy zmienią kolor podczas pieczenia z bordowego/różowego na inny. I owszem, zmieniły - na zielony :) Więc w muffinach można znaleźć zielonkawe znamiona kwiatów. Smaku muffinek, pojedyncze sztuki kwiatów nie zmieniły, są przyjemnie pomarańczowe, mięciutkie w środku i chrupiące na zewnątrz. Mąż zajadał się ze smakiem, bo nie wiedział co w nich jest ;) Gdy mu powiedziałam, zamarł i spytał: "Nie zatruję się nimi?" ;) Kwiaty prymulek nie są trujące. Można je dodawać do sałatek i innych dań kulinarnych. U mnie nietypowo, bo znalazły się w muffinkach ;)
To mój pierwszy przepis do akcji Pinkcake "Klub Kwiatożerców" i to właśnie u niej można znaleźć Kwiatową książkę kucharską, która była bardzo pomocna.
Składniki na 16-18 muffinek
2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka skórki startej z pomarańczy
1/3 szklanki soku wyciśniętego z pomarańczy
7 dag masła (roztopionego i ostudzonego)
3/4 szklanki jogurtu naturalnego
2 duże jaja
ok. 30 kwiatków prymulki (po 2 kwiatki na muffinkę)
Składniki suche, czyli: mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę, sól - mieszamy.
Składniki mokre, czyli sok z pomarańczy, jogurt, masło, jaja - mieszamy.
Łączymy mokre składniki z suchymi, dodajemy skórkę pomarańczową i mieszamy krótko.
Blachę na muffini wypełniamy papilotkami, wlewamy 1 łyżkę ciasta do każdej muffinki, wrzucamy po dwa kwiaty prymulki na muffinkę (można oczywiście więcej) i przykrywamy druga łyżką ciasta. Wypełnienie powinno być w 3/4, prawie pod same brzegi.
Muffinki wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy 18 minut w 190 stopniach C.
Studzimy na kratce. Zajadamy :)
O rany, świetny pomysł. Nigdy bym na to nie wpadła:)
OdpowiedzUsuńUroczy pomysł z kwiatkami w muffinkach:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł!
OdpowiedzUsuńwiosenko, Trzcinowisko, basiu - dziekuję, cieszę się, że muffiny z prymulami przypadły Wam do gustu :)
OdpowiedzUsuńOjej, kwiatki w muffinkach. Ciekawe połączenie, muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńbardzo niecodzienne, bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńśliczne, takie delikatne i wiosenne;)
OdpowiedzUsuńUrocze, aż bym się nie mogła zdecydować na zapieczenie ich - tak kolorowo wyglądają na surowo.:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia zrobiłaś! Muffinki w kwiatach! aż się przyjemnie na sercu robi od samego patrzenia :-)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Czyli jednak Ci się udało;) Super start Kwiatkojedzenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)*
to takie prymulkowe muffinki:) slicznie wygladaja wsrod kwiatuszkow:)
OdpowiedzUsuńBarbara, asia, Malwina, Lekka, nat., aga - dziękuję serdecznie i zachęcam do pieczenia :)
OdpowiedzUsuńPinkcake- udało się! :) Ale nie poprzestanę tylko na muffinakch :) dzięki!
Ojeju są cudowne! Przesłodko się prezentują :))
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł miałaś! Muffinki wyglądają uroczo, a kwiatuszki w nich to super sprawa:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Bardzo fajny przepis:)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w pierwszym zdjęciu!
OdpowiedzUsuńviridianko, zauberi, Majanko, Słodziutkie Okazje, Paulo - cieszę się, że takie nietypowe muffiny przypadły Wam do gustu :)
OdpowiedzUsuńzima za oknem w maju a u Ciebie wcinamy kwiatki;) jak smakuja ?
OdpowiedzUsuńpollyzeczki- to fakt, zima nas niemiło zaskoczyła, ale u mnie śniegu ani śladu, tylko chłodno. A kwiatuszki nie są specjalnie wyczuwalne w muffinach, jeśli już to smak trawiasto-cytrynowy ? ;) Dzięki!
OdpowiedzUsuńale puchate wnętrze :) dodatek kwiatków bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńJA ostatnio też pożerałam kwiaty, ale muffinek z prymulkami jeszcze nie próbowałam :D
OdpowiedzUsuńKaś, Aurora- dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń