Żurek z ziemniakami
Bez żurka nie ma świąt! Prawda ? :)
I choć nie przepadam za tą formą zupy, zawsze dzielnie go jem :)
I dopisuję kolejny przepis do akcji "Wielkanocne Smaki". Brak słońca ostatnio nam doskwiera i niestety nie można robić ładnych zdjęć :( Zimna ta wiosna w tym roku, brrr. Rozgrzewający żurek jest jak znalazł ;)
Składniki na 6 osób
1 laska kiełbasy zwyczajnej lub podwawelskiej
4 duże ziemniaki
3-4 jaja
1 kapelusz suszonego grzybka
2 liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
300 ml zakwasu na żur (lub więcej gdy będzie mało kwaśny)
2 litry rosołu ( lub 2 kostki rosołowe)
sól, pieprz
Jaja gotujemy na twardo. Ziemniaki obieramy i gotujemy do miękkości, ale nie rozgotowujemy.
Kiełbasę kroimy na mniejsze kawałki i zalewamy rosołem, dodajemy grzybek, pozostałe przyprawy
i gotujemy ok 15 minut. Wyjmujemy kiełbasę.
Wywar łączymy z zakwasem, zagotowujemy. Jeśli żur jest za mało kwaskowaty dolewamy zakwasu.
Doprawiamy jeszcze solą i pieprzem gdyby było trzeba.
Ugotowane ziemniaki i jaja kroimy na mniejsze kawałki. Układamy na talerzach.
Zalewamy gorącym żurem i podajemy z chlebem.
Smacznego!
Oj, prawda, prawda.:)
OdpowiedzUsuńAle Tobie jakoś udało się złapać trochę słońca do talerza.:) Piękne zdjęcie.:)
A ja wciąż konsumuję żurki robione przez innych. Choć kiedyś zapewne i mnie czeka żurkowa przeprawa.:)
Ja niestety potrafie wyobrazic sobie swieta bez zurku :) W moim rodzinnym domu nie jedlismy zurku na swieta. Czesciej goscil na naszym stole bialy barszcz :) Mimo to ja zurek bardzo lubie i bede go robila w tym roku bo moj M. jest wielkim fanem zurku (co prawda takiego gestego, typowo slaskiego zuru ale takim tez nie pogardzi:)
OdpowiedzUsuńto troszkę jak zalewajka. podoba mi się;)
OdpowiedzUsuńfajny, chociaż u nas w domu zawsze z jajkiem, kiełbasą i chlebem ze święconki :)
OdpowiedzUsuńtakiej wersji z ziemniakami jeszcze nie znam.
Lekka- Ten żurek to mój pierwszy raz ;) Też ich nie gotuję bo po prostu nie przepadam a nimi, ale się w końcu zmobilizowałam. Dzięki!
OdpowiedzUsuńmajka- tak, bo często występują zamiennie - barszcz biały i żurek, na Wielkanoc :) O tak, takiego gęstego nie robiłam, wiem, że do niego trzeba swój zakwas, prawdziwy. Taki gęsty żur to mój małżon też lubi ;) Dziękuję :)
Malwinka- tak, podobny :) Dziękuję!
Eve- z ziemniakami jest pożywniejszy ;) Moja mama ziemniaki ładuje gdzie tylko może, są w każdej zupie, więc w żurku też. A przepis mam właśnie od mojej mamy ;) Dzięki!
Lubię żurek. Nie dodaje ziemniaków do niego, ale pamiętam,ze moja babcia taki lubiła :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.:)
z ziemniakami nie jadlam, ale chetnie bym sprobowala Twojej wersji:)
OdpowiedzUsuńMajanko- moja babcia robi tylko z ziemniakami ;) Dzięki!
OdpowiedzUsuńaga- zachęcam :)
Żurek,mniam..uwielbiam...szkoda, że tylko ja lubię w domu, więc nigdy nie robię. Ale chętnie zjadłabym:)
OdpowiedzUsuńja dodaję łyzke chrzanu (takiego ze sloika) do smaku ...zdjecia masz pyszneee:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świąteczny żurek. Można go podawać z jajkiem i ziemniakami.
OdpowiedzUsuńSłodziutkie okazje- dziękuję :)
OdpowiedzUsuńpollyzeczki- fajny pomysł, na święta spróbuję z dodatkiem chrzanu, dzięki :)
Kasinka- tak, to klasyczne wersje :) Dziękuję!
Ja się w te święta wzięłam za żurek po raz pierwszy, bo na północy Polski takiej tradycji nie ma.
OdpowiedzUsuńJa podeszłam do sprawy poważnie - boczek wędzony, biała kiełbasa, ziemniaki, wszystko na normalnym wywarze z warzyw, żur z własnego zakwasu.
A tu mi teściowa daje garnek swojego "tradycyjnego", żeby jej synuś miał "tradycyjny domowy". Zaglądam, smakuję, a tu... żurek na kostce rosołowej, kompletnie nagi: kostka plus zakwas z butelki. O zgrozo :) Kobieta gotująca na kostce to nie jest normalna kucharka dla mnie :)
Ziemniaki w żurku są super :)
cappuccinko- to też był mój pierwszy żurek. Boczku i białej kiełbasy nie lubię w żurku, a robiłam go trochę "pod siebie" i dlatego tutaj się nie zalazły ;) U mnie był rosołek w żurku, ale przyznam szczerze, że kostek też "nie boję" się używać i w zasadzie nic złego w nich nie widzę, wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. Ja początkująca gospodyni jestem, więc musisz mi wybaczyć błędy młodości w kuchni ;)
OdpowiedzUsuńPs. to się teściowa popisała ;)
Dziekuję za odwiedziny :)