Szybkie knedelki z truskawkami
Nareszcie słońce! Cały tydzień deszczu potrafi człowieka dobić do płyt chodnikowych.
To moje pierwsze knedle. Zawsze ich przygotowaniem zajmowała się mama, postanowiłam ją jednak w tym wyręczyć i na początek zrobić coś łatwego, z nadzieją, że niczego nie pokręcę i knedle będą zjadliwe :) przepis wygrzebałam z jakiejś starej gazety i wprowadziłam w życie.
Knedelki dla totalnych laików kuchennych wyszły pyszne :) Robi się je w mgnieniu oka, można nadziać czym dusza zapragnie ( nie tylko truskawami, mogą być śliwki, morele ).
Są łatwe, szybkie i smaczne :) Na pewno będą smakować też wszystkim dzieciakom! Polecam gorąco!
Składniki na ok. 16 sztuk
20 dag twarogu tłustego lub półtłustego (najlepszy "Babuni" lub "Zielona łąka", ważne aby był miękki)
1,5 szklanki mąki krupczatki
1 żółtko
sól do smaku
pół szklanki mleka
ok. 50 dag truskawek
śmietana 18% do polania
cukier do smaku
Twaróg rozgniatamy widelcem, dodajemy żółtko, szczyptę soli mąkę i tyle mleka, aby składniki się połączyły.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość 0,5 cm do 1 cm. Kroimy na kwadraty.
Truskawki lub inne owoce myjemy, osuszamy i zawijamy w kwadraty ciasta formując knedelki.
W garnku zagotowujemy lekko osolona wodę. Wkładamy knedle i gotujemy 3-4 minuty, do wypłynięcia na powierzchnię. Wyjmujemy łyżką cedzakową.
Polewamy śmietaną i posypujemy cukrem.
Smacznego!
uwielbiam je jeść z rożnymi owocami. Ale przeważnie robię z ziemniaków (:
OdpowiedzUsuńsmak mojego dzieciństwa i wakacji u Babci;)
OdpowiedzUsuńrety, jak ja dawno nie jadłam takich słodkości! a one są takie cudne, uwielbiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo prosty przepis :) Muszę spróbować koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńDanusiu- bo z ziemniakami to taka klasyka. Te knedelki zajmują mniej czasu, bo nie trzeba gotowac ziemniaków właśnie ;)
OdpowiedzUsuńMalwinko- u mnie knedelkową mistrzynią jest mama, zawsze jej wychodzą pyszne :) Dzięki!
Asiejko- są tak proste, że zrobienie ich zajmie ci 10 minut :)
Agnieszko- zachęcam gorąco :)
Irena byłaby szczęśliwa!;-)
OdpowiedzUsuńaz slinka cieknie jak sie patzry na te smakowite zdjecia:)
OdpowiedzUsuńA to takie leniwe kluski nadziane truskawkami - super pomysł :-)
OdpowiedzUsuńOj, jedna z dwóch moich największych kulinarnych porażek tuż po wyjściu za mąż.
OdpowiedzUsuńMiały być spektakularne, ptysiowe - przepis znaleziony z gazecie, o którym z entuzjazmem mówiłam przez tydzień. Wyszło jedno wielkie nieporozumienie, jakaś niezjadliwa zupełnie glina. Mąż wrócił z pracy i zagląda do garnków, do lodówki, w końcu pyta - gdzie te super knedle? A ja mu na to, że w koszu, ale, żeby nie żałował, bo odgrzane już by i tak nie smakowały.:)
Twoje wyglądają na wyjątkowo smakowite.:)
cudownie prosty przepisik na mniammmm knedelki mniam..
OdpowiedzUsuńJa tez pierwszy raz słyszę, że można szybszą wersję twarogową zrobić. Może jeszcze zdążę wypróbować z truskawkami, bo już powoli się kończą.
OdpowiedzUsuńtradycyjna kuchnia, a ja się jej tak boję...no cóż, może jak zerobię, to przestanie być przerażająca :)
OdpowiedzUsuńU mnie mistrzem knedli wszelakich jest, o dziwo, Tato :D I to jego zawsze zaprzęgam do wykonywania tych smakowitości. Ale te mi się tak podobają..i to truskawkowe nadzienie!
OdpowiedzUsuńknedle to danie, które w dzieciństwie chłonęłam tonami:)
OdpowiedzUsuńcałe szczęście, że moja mama jest szefem kuchni, to nauka gotowania przychodzi mi o wiele prościej;)
Mniam! Uwielbiam takie knedelki. Kojarzą mi się tak letnio i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają u Ciebie :)
Grumko- to trzeba Irence zrobić :)
OdpowiedzUsuńAga- dziękuję :)
Margarytka- tak, takie śmieszne kluseczki, ale bardzo dobre :)
Lekka- oj o ptysiowych pierwsze słyszę, ale rodzajów klusek jest cała masa. Ja właśnie bałam się robić te z ziemniakami...ale następnym razem spróbuję :) Dzięki!
pollyzeczki - dziękuję !
Angi- zawsze możesz użyć śliwek albo moreli :)
katie- to tak jak ja bałam się drożdżowego...zrobiłam kilka razy i strach przeszedł jak ręką odjąć. Tylko jeszcze chlebom bardziej skomplikowanym boję się sprostać. A te knedelki to takie na pół tradycyjne i łatwe więc się nie obawiaj, że nie wyjdą.
Arvén- mój tata chyba knedli nie umiał, już nie pamiętam... Zachęcam do spróbowania knedelków!
Extension beauty- no tak, nie ma to jak doświadczona mama pod ręką :) Moja nie jest mistrzem w kuchni ale wiele potrafi, jednak ja częściej sięgam do książek, nie lubię się o coś pytać...wole robić sama ;)
Majanko- i w końcu słonko za oknem! Dzięki! :)
Ależ u Ciebie truskawkowo! Buu :( A u nas nie ma możliwości dostać truskawki...tylko czereśnie do kulinarnych szaleństw się ostały. No i lada dzień wiśnie. Ale truskawek będzie mi brakować cały rok :/ nie zdążyłam się nimi w pełni nacieszyć...
OdpowiedzUsuńJaka szkoda, że truskawek już u mnie nie wynajdę. :(
OdpowiedzUsuńA tak pięknie się prezentują. :)
Russkaya- ja zrobiłam dużo przetworów z truskawek, a takich świeżych, samych tez nie wiele zjadłam. Taki dziwny rok... Dziękuję!
OdpowiedzUsuńSue- to proponuję z innych owoców :)
Zrobiłam wczoraj... Pyszne !!! Znikły w mgnieniu oka :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że smakowały :)
Usuń