Muffiny jabłkowo-orzechowe
Opuściłam Was kochani na miesiąc, aby znowu powrócić, tym razem już na bieżąco będę dodawać wpisy i odwiedzać Was...na tyle na ile będę mogła. Ostatnie 3 miesiące minęły mi pod znakiem kompletnego braku apetytu, omijania lodówki i kuchni ogólnie. Jadłam 3 rzeczy w kółko, bo tylko one mi smakowały (kakao, dżem i naleśniki). Zapachy kuchenne tj. duszenie mięsa na sos, gotująca się zupa, zapach szynek w lodówce bardzo skutecznie uniemożliwiły mi gotowanie. Blog na tym również ucierpiał...Ale koniec z tym! Nareszcie! Mogę już swobodnie gotować piec, dusić, smażyć i robić wszystko na co mam ochotę :) Lodówka też już nie straszy ;) Z końcem 3 miesiąca ciąży jak ręką odjęło, cały świat widzę przez różowe okulary :) Tak, tak, ciąży...będę pisać do Was w "dwupaku" aż do maja :)
A dzisiaj mam dla Was muffiny. Dawno ich nie piekłam, aż powrócił mi na nie smak. Poza tym, są idealne dla mężula na drugie śniadanie do pracy, bo ostatnio mój luby pożywia się tylko pokrzywami hah, herbatką ;) . Jabłka, orzechy i cynamon to zawsze udane połączenie. To moje pierwsze muffiny z jabłkami...aż dziw bierze, że jeszcze takich nie piekłam.
Składniki na 12 sztuk
0.5 szklanki oleju słonecznikowego
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0.5 szklanki brązowego cukru
0.5 szklanki cukru białego (zwykły)
1 łyżeczka cynamonu, płaska
0.5 szklanki orzechów włoskich, posiekanych
1 szklanka mleka
2 jaja
2 jabłka, średniej wielkości
Przygotowujemy formę do muffinek i papilotki. Piekarnik nastawiamy na 200 stopni C. Jabłka obieramy i kroimy na malutką kosteczkę.
Suche składniki (mąka, proszek do pieczenia, cukry, cynamon) łączymy w jednej większej misce.
Mokre składniki łączymy w osobnej misce tj. jaja rozbełtujemy z mlekiem, dodajemy olej.
Mokre składniki wlewamy do suchych, dodajemy posiekane orzechy i jabłka.
Mieszamy łyżką tylko do momentu połączenia się wszystkich składników, nie dłużej.
Wlewamy po 2 łyżki ciasta na każdą muffinkę ( do 3/4 wysokości, prawie do pełna).
Wstawiamy muffiny do piekarnika i pieczemy 20-25 minut aż będą brązowo-złote.
Po upieczeniu studzimy muffiny w papilotkach na kratce.
Smacznego!
Suche składniki (mąka, proszek do pieczenia, cukry, cynamon) łączymy w jednej większej misce.
Mokre składniki łączymy w osobnej misce tj. jaja rozbełtujemy z mlekiem, dodajemy olej.
Mokre składniki wlewamy do suchych, dodajemy posiekane orzechy i jabłka.
Mieszamy łyżką tylko do momentu połączenia się wszystkich składników, nie dłużej.
Wlewamy po 2 łyżki ciasta na każdą muffinkę ( do 3/4 wysokości, prawie do pełna).
Wstawiamy muffiny do piekarnika i pieczemy 20-25 minut aż będą brązowo-złote.
Po upieczeniu studzimy muffiny w papilotkach na kratce.
Smacznego!
Monia, moje gratulacje!! Ja i tak coś podejrzewałam ;) Bardzo cieszę się razem z tobą.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie ostatnio myślałam o muffinach z jabłkami z racji tego, że sporo ich w domu. Nawet zaczęłam szperać za jakimś przepisem po necie. Może wypróbuję twoj ;)
Pozdrawiam i życzę spokojnej ciąży :*
Monico, gratuluję i życzę samych dobrych smaków :-)) Muffiny super. Bardzo lubię takie z jabłkami i orzechami.
OdpowiedzUsuńGratuluje Monis :)) Fajnie byc takim dwupakiem :)) Pamietam jak ja nie moglam zniesc zapachu smazonej mielonej wieprzowiny (akurat byla u nas tesciowa i cos smazyla a ja myslalam, ze padne trupem :))
OdpowiedzUsuńTakie muffinki bardzo lubie. Pyszne, jesienne smaki :)
Usciski.
Jabłka i orzechy to świetne połączenie. Gdyby nie ciasto mojej mamy z jabłkami i bakaliami, które przed chwilą zjadłam, to ruszyłabym do kuchni, by je upiec ;)
OdpowiedzUsuńmuszą być pyszne,
OdpowiedzUsuńapetycznie wyglądają na zdjęciach :)
pozdrawiam
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
idealnie jesienne ;]
OdpowiedzUsuńhttp://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
Monica! Czy ja nie wyczułam tego wczesniej??? Pamiętasz, jak Cię niedawno całkiem o to zapytałam ? Hehehehe:D
OdpowiedzUsuńA jednak!
Super, cieszę się bardzo! Gratulacje serdeczne i z całego serducha!:)))
Muffiny pyszne ,ale największe wrażenie zrobiła na mnie TA wiadomość:)
Buziaki!
Pyszne muffiny! Bardzo lubię połączenie tych składników. Gratuluję ciąży :)
OdpowiedzUsuńTak myślalam że coś długo Cię nie ma a tu proszę. Gratuluję i trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńPodczytuję Pani blog już od dawna, a właściwie odkąd wypróbowałam Pani naleśniki ruskie. Są cudowne. Mufinki wyglądają smakowicie no i pewnie niedługo ich spróbuję:)
To ja sobie tylko popatrzę :P smakowicie wygląda i fajnie, że jesteś :*
OdpowiedzUsuńŚliczna ta pierwsza fotka, aż chce się złapać muffinkę i hop! do buzi :D
OdpowiedzUsuńgratulację!
OdpowiedzUsuńjabłkowo-orzechowe to najczęściej przeze mnie robione muffiny, pyszne są
Majanko - miałaś nosa, to fakt :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję wszystkim za serdeczność :)
Gratuluję, a muffiny wyglądają przesmacznie.
OdpowiedzUsuń