Beziki z kremem mascarpone i kumkwatem

Monica 22 Comments



Od dawien dawna chodziły za mną makaroniki/beziki. Z innego ciasta zostały mi białka. Jakoże nie posiadałam w swej spiżarni migdałów, a nogi nie były na tyle posłużne aby pobiec do sklepu, stwierdziłam, że zrobię bezy. Gdy ubiłam białka, przypomniałam sobie, że kupowałam barwniki spożywcze. I tak powstały malinowe/różowe bezy :) Po upieczeniu zamarzyło mi się, że wspaniale by smakowały gdyby byly przełożne jakąś masą mmmm... zobaczyłam w lodówce resztę mascarpone i marmoladę z kumkwata przywiezioną z przepięknej wyspy greckiej Korfu, z naszego miesiąca miodowego. Marmolada była nieziemsko słodka, więc odpuściłam sobie dodatkowe dosładzanie kremu.
I tak, bez większych przygotowań, zrodziły się pyszne, małe, kolorowe, kruche beziki :)



Składniki na ok 20-30 sztuk

4 białka z jaj
1 szklanka cukru pudru
1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
1 szczypta soli
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
czerwony barwnik

Krem:
ok 150g serka mascarpone
2 łyżeczki marmolady z kumkwatu (można użyć dowolnej marmolady)
opcjonalnie: 1 łyżeczka cukru pudru

Białka z solą ubijamy na sztywno, dosypujemy małymi porcjami cukier, ubijamy do momentu, gdy masa stanie sie gładka i lśniąca. Na koniec dodajemy aromat,mąkę i czerwony barwnik. Mieszamy. Ilość czerwonego barwnika zależy od Was. Ja nie chciałam czerwonych bezów, tylko takie malinowe/różowe.

Szprycą (rękawem) wycisamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia średniej wielkości bezy.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego na 120 stopni C i suszymy godzinę (lub 1h30, jeśli subimy całkiem suche bezy). Długość suszenia zależy od temperatury i wielkości bezów.

Po upływie określonego czasu wyciągamy bezy, czekamy aż przestygną i przekładamy kremem: serek
mascarpone mieszamy z marmoladą. Próbujemy czy krem jest wystarczająco słodki (nie za słodki, bo bezy są strasznie słodziutkie). Smarujemy jedną połówkę bezy i dociskamy drugą.

Przechowujemy w suchym miejscu. Beziki z kremem najlepsze są od razu po upieczeniu i przełożeniu (bardzo szybka nasiąkają masą!).

Smacznego!

22 komentarze:

  1. Bardzo urokliwe są te ciasteczka, a malinowy kolor przydaje im smakowitości.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda? Zachwycam sie tym kolorkiem :) Odkryłam moc barwników ;) I nawet nie przeszkadza mi to, że wiem doskonale skąd czerpie się np. czerwony barwnik - nie potrafię się powstrzymać przed jego użyciem i napawaniem się w efekcie cudnym kolorem :)
    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne:) Brak mi słów bo aż mnie przytkało:)

    OdpowiedzUsuń
  4. super wyglądają,ten dwukolorowy mówi - zjedz mnie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczne:) Dziewczęce bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. pięknie Ci wyszły. są wręcz idealne;) i ten kolor,jak w malinowym chruśniaku;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. wyglądają jak makaroniki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha!
    ja tez stanelam przed problemem braku migdalow i zrobilam beziki, ale nie az takie kolorowe :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie śliczne!
    Wyszedł Ci super kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. pięknie różowo i slodko pachnąco...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki cudowny kolor mają! Piękne!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi miło, że się podobają :) Dziękuję wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyglądają niemal jak makaroniki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Urocze wyglądają!!! :)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Poezja :) beziki mnie oszołomiły! Jak się tak napatrzę...

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję ślicznie wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  17. takie... kobiece! :) ciekawa jestem smaku marmolady z kumkwatu. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Olu - dziękuję :) kumkwat smakuje podobnie jak pomarańcza, choć jest dużo słodszy i ma jednak inny aromat.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mogłabym je wszystkie zjeść 😄

    OdpowiedzUsuń