Młode ziemniaki z chrupiącym kotletem i liśćmi sałaty i botwiny
Bardzo cieszy mnie, gdy mogę coś wykorzystać z mojej warzywnej mimi-działeczki przy domu podczas gotowania. I tak sałata i botwinka jest moja, nie ze sklepu. Ma to swoje plusy, bo wiem, że nie jest pryskana chemią. Fajnie byłoby mieć większą działkę aby sadzić więcej warzyw i owoców...z chęcią przeprowadziłabym się na peryferia mojego miasteczka. Zapraszam na pyszny, letni obiad, nie wymagający dużego nakładu pracy :)
Dla 2 osób
Młode ziemniaki:
ok 16 młodych, małych ziemniaczków
pół pęczka koperku
2 łyżki masła
1,5 łyżeczki soli
Chrupiące kotleciki:
1 pojedynczy filet z kurczaka
około 2 szklanek płatków kukurydzianych
1 jajo
1/3 łyżeczki płatków chili
sól, pieprz
olej do smażenia
Sałata z liści sałaty i botwiny:
kilkanaście liści sałaty zielonej
kilkanaście liści botwiny
2-3 łyżki smietany 18% gęstej
sól, pieprz
Ziemniaczki myjemy dokładnie i gotujemy w osolonej wodzie z 1 łyżką masła około godziny.
Filet myjemy, oczyszczamy, kroimy na kotlety. Płatki kukurydziane miażdżymy drewnianym tłuczkiem dodajemy chili. Jajo rozbełtujemy, dodajemy sól i pieprz. Kotleciki maczamy w jaju i otaczamy w platkach, smażymy 2-3 minuty z każdej strony do zrumienienia panierki.
Liście sałaty i botwinki myjemy, osuszamy i targamy na małe kawałki. Mieszamy ze śmiaetaną i przyprawami.
Ziemniaczki podajemy polane masełkiem (1 łyżka) i posypane posiekanym koperkiem, do nich kotlety i sałatka.
Smacznego!
młode ziemniaki! a przydomowa działka to coś wspaniałego. Ja mieszkałam od dziecka w domku, teraz przeprowadziłam się do centrum miasta i brakuje mi babcinej marchewki prosto z grządki.. dlatego często "zachodzę" po tzw drodze do babci i mamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja mieszkałam i mieszkam w domu, tylko wcześniej poza miastem a teraz w centrum i działka po prostu jest mniejsza...ciężko coś na niej posadzić poza kwiatami ;)
UsuńTalerz pełen smakowitości, to ja przyjeżdżam do Polski na taki pyszny obiad, serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńależ to smakowicie wyglada!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały, wiosenno-letni obiad. Uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńUściski:*
Lubię takie wypasione obiadki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie obiadki :) Robiłam już panierkę z płatków kukurydzianych, ale nigdy nie dodawałam chilli, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńDziękuję !
OdpowiedzUsuńDokładnie taki obiad sobie synek dzisiaj zażyczył, może jednak zamiast bułki tartej użyję płatek, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziś robię! :)
OdpowiedzUsuńI jak ? :)
UsuńZiemniaki wyglądają cudownie!
OdpowiedzUsuńMogłabym je zjeść nawet bez kotleta...
Pozdrawiam!
Ja jeszcze kotlety lubię zostawiać na jakiś czas w maślance, a potem obtaczać w płatkach, są wtedy bardzo delikatne :0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Próbowałam, mięso jest delikatniejsze, to fakt :)
UsuńZabiję za te ziemniaki! Chcę je, natychmiast, zjem wszystkie, duuużo ziemniaków... Wygląda to wszystko przecudownie, muszę się kiedyś wybrać do Ciebie na lekcję estetycznego gotowania i fotografowania zdjęć. :)
OdpowiedzUsuńOch, bardzo mi miło. Zdjęcia raz lepsze raz gorsze, staram się, ale wychodzi różnie ;)
UsuńZawsze wychodzi cudownie. :)
Usuń