Ciasto cytrynowe z malinami
Maliny w moim ogródku oszalały. Obrodziły w tym roku tak pięknie, że nie nastarczam ich zbierać. Część zamroziłam, będą jak znalazł na zimę, gdy przyjdzie mi ochota na ciasto z owocami lata :) Tymczasem, prezentuję Wam proste, wilgotne i puszyste ciacho do popołudniowej kawy. Moooocno cytrynowe z posmakiem malin. Wczoraj delektowałam się Limoncello i to ciasto mi go przypomniało. Polecam zatem, dodać zamiast soku z cytryny właśnie Limoncello, jeśli ktoś akurat go posiada lub inny likier cytrynowy.
Ciasto to, jak zapewne zauważyliście widnieje w nagłówku bloga z często pojawiającą się na zdjęciach filiżanką...to jedyna z kilku-częściowego kompletu, sprzed 27 lat, która zachowała się w całości, niestety bez talerzyka. Prezent ślubny rodziców. Tylko w niej piję kawę. Mam do niej jakiś sentyment...
Ciasto to, jak zapewne zauważyliście widnieje w nagłówku bloga z często pojawiającą się na zdjęciach filiżanką...to jedyna z kilku-częściowego kompletu, sprzed 27 lat, która zachowała się w całości, niestety bez talerzyka. Prezent ślubny rodziców. Tylko w niej piję kawę. Mam do niej jakiś sentyment...
1,5 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka maślanki
1 szklanka cukru
16 g cukru waniliowego lub 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
3 jaja
skórka starta z 2 cytryn
sok wyciśnięty z 1 cytryny
0.5 szklanki oleju
szczypta soli
1 szklanka malin, mrożone lub świeże
Piekarnik nastawiamy na 170 stopni C.
W jednej misce mieszamy przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sól.
W drugiej misce mieszamy trzepaczką maślankę, cukry, jaja i olej. Mokre składniki wlewamy do suchych.
Dodajemy skórkę z cytryny i sok. Mieszamy dokładnie łyżką do połączenia składników.
Maliny obtaczamy w mące. Dodajemy do ciasta, delikatnie mieszamy.
Wlewamy ciasto do formy natłuszczonej i obsypanej bułką tartą. Pieczemy 60-70 minut lub do suchego patyczka. Gdyby wierzch ciasta za bardzie się zrumienił można pod koniec przykryć go folią aluminiową.
Upieczone ciasto, odstawiamy na kilkanaście minut do ostygnięcia, wyjmujemy z formy.
Po ostudzeniu można go polukrować lub posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Przepis dołączam do akcji:
Ale pięknie wyrosło! strasznie lubię takie ciasta, są szybkie w przygotowaniu, bardzo smaczne i w sam na lato. Można tak naprawdę dodać do nich wszystkie owoce, jakie się ma pod ręką :)
OdpowiedzUsuńTak, pyszne byłoby z jagodami :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Zazdroszczę Ci tych malin w ogródku.
OdpowiedzUsuńUwielbiam własne uprawy.
A ciasto piękne!
Mam dosłownie 3 krzaczki, bo mieszkam w mieście, tyle, że w domu z działką.
UsuńDzięki!
Wczoraj robiłam. Super!
OdpowiedzUsuńTo chyba nie z mojego przepisu, bo ten post zamieściłam dzisiaj ;)
UsuńUwielbiam połączenie cytryny i malin.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuje!
A na moim blogu dziś cytrynowe ciasto, ale bez malin :( Wciąż czekam, aż pojawią się w ogrodzie i zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńTwoje ciasto super wygląda, mniam :)
Wspaniałe ciasto! Ach,uwielbiam takie. Pachnące owocami, pyszne, miękkie ciacho.
OdpowiedzUsuńU mnie malin jest mało,ale kupuję i najczęściej zjadamy od razu hehe:D. Ale jakiś wypiek się pojawi na pewno.
Pozdrowienia:)
Dziękuję serdecznie wszystkim za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńmaliny i cytrynowe! grzechu warte! a z malin zrobila bym tez sok na przeziebienia i gorączke ..
OdpowiedzUsuńSoków malinowych mam nadmiar, z leśnych malin. W tym roku leśne maliny nie obrodziły niestety. Na zimę taki sok idealny :)
UsuńTo ciasto wygląda wspaniale. :) Przypomina mi to, które robiła moja mama.
OdpowiedzUsuńmarzy mi się takie ciasto, z kubkiem herbaty
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo, bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię piec poza jednym ciastkiem. Od wczoraj mam ich dwa. Przepis rewelacyjny. Skusiło mnie zdjęcie, ale ciasto jest jeszcze wyśmienitsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis! Może z takim blogiem częściej poeksperymentuję...
Cieszę się, że ciasto się udało :) Zachęcam do spróbowania innych przepisów :)
Usuń