Tarta z kremem cytrynowym i borówkami amerykańskimi

Monica 17 Comments



Pisałam, że ostatnio mam świra na punkcie pieczenia tart. A więc, oto kolejna z nich, a to jeszcze nie koniec tartowego szaleństwa! Krem jest pyszny, kwaśny smak cytryny idealnie komponuje się z delikatną słodyczą borówek. Zaszalałam i dodałam od siebie gałkę muszkatołową, która nadaje ciekawy, aromatyczny lekko orientalny wyraz. Tarta była efektem inspiracji książką z tartami (pod wiele mówiącym tytułem "Tarty" wyd. Muza SA). Wczoraj wymęczyły mnie (dosłownie, podłam na twarz) placki po cygańsku, pracochłonne, ale jaaakie pyszne! Będą niebawem na blogu.
I cóż. Częstuję Was kawałkiem tarty, takim ostatnim powiewem lata (te borówki...) i liczę na to, że pogoda się nie popsuje i wyjadę na spacer naszym czarnym Ferrari (czyt. wózkiem) z młodą. A Wam życzę udanego, słonecznego weekendu!



Składniki na formę 26-28 cm

Ciasto kruche:
200 g mąki pszennej
10 dag masła
1 żółtko
szczypta soli
1 łyżeczka cukru waniliowego
2-3 łyżeczki ziemnej wody


Krem cytrynowy:

4 jaja
50 g cukru
150 ml śmietany kremówki
drobno starta skórka i sok z 2 cytryn

1 szklanka borówek amerykańskich
2 szczypty gałki muszkatołowej

Przygotowanie ciasta: mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy cukier, sól, zimne masło i siekamy wszystko nożem. Dodajemy żółtko i wodę. Zagniatamy. Rozwałkowujemy i wykładamy ciastem wysmarowaną tłuszczem formę (bez brzegów). Dociskamy do wgłębień i wkładamy do lodówki na 30 minut. Schłodzone ciasto wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy 15 minut, przykryte pergaminem. Odstawiamy do ostygnięcia.

Przygotowanie kremu: Ubijamy jaja i cukier, dodajemy śmietankę oraz sok i skórkę z cytryny. Ubijamy dokładnie. Wylewamy na podpieczony spód, rozsypujemy borówki, posypujemy gałką i pieczemy 25-30 minut w 160 stopniach aż nadzienie się zestali. Studzimy. Zajadamy.

Smacznego!

17 komentarzy:

  1. słodkie to tartowe szaleństwo :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie tarty. Pyszności! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda pięknie. Choc zapieczone borówki nie są tak dobre, jak świeże. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, z moimi ulubionymi borówkami :-) Poproszę kawałek tej słonecznej tarty, bo u mnie tylko deszcz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna, uwielbiam wszystko co cytrynowe, a tarta cytrynowa chodzi za mną już długooooo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna tarta i przepyszne smaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. prezentuje się przepysznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zjadłabym i to nie jeden kawałek

    OdpowiedzUsuń
  9. Kuszą zdjęcia, kuszą ;) Szczerze powiedziawszy, ja nigdy w życiu nie piekłam jeszcze żadnej tarty (tartej?). Już jakiś temu kupiłam sobie foremkę, ale ilekroć mam natchnienie to coś mi wypada albo tchórzę i piekę zwykłe ciasto :]

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda rewelacyjnie! poprosze o kawałeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też chyba "zarażę" się tą fascynacją, bo patrzę na twoje zdjęcia i ślinka mi leci.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję ślicznie wszystkim!

    OdpowiedzUsuń