Muffinki bananowe z miodem,cynamonem i skórką pomarańczy. I mała dawka melancholii.
Dzisiaj już luty. Zawsze napawa mnie smutkiem przez kolejną rocznicę śmierci taty. A tu znowuż, po 9 latach zdarzy się coś co zaważy na całym moim życiu. A najgorsze jest to, że nie mogę tego zaprzepaścić. Bo to ja podejmuję decyzję, od której zależy cała przyszłość, moja i męża. Nie śpię po nocach myśląc tylko o przyszłym tygodniu. Oby luty odwrócił karty i po tylu latach okazał się być tym szczęśliwym. Trzymajcie kciuki!
Ach, wybaczcie ten melancholijny ton.
Przechodząc do muffinek....
Ależ niesamowicie pachną! Spróbujcie koniecznie :) Zima za oknem. Trwa sezon na cytrusy. Teraz są jeszcze smaczne. Postanowiłam użyć ich w muffinach, tylko dlatego, że całe wieki ich nie piekłam. Szczególnie tych bananowych, mięciutkich, puszystych, pachnących mmmm. Kwaskowa i pachnąca skórka z pomarańczy fajnie przełamuje słodycz miodu. A całość dopełnia zniewalający zapach cynamonu...
I tak właśnie się zastanawiam nad filiżanką kawy, co tu można jeszcze ciekawego upiec z udziałem cytrusów ?
Składniki na 14-16 sztuk
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
0.5 szklanki brązowego cukru
1/3 łyżeczki cynamonu
szczypta soli
2 banany, duże, dojrzałe
2 jaja
3/4 szklanki oleju
0.5 szklanki mleka
3 łyżeczki płynnego miodu
skórka starta z połowy pomarańczy (jeśli jest duża)
Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni C.
Suche składniki mieszamy razem w jednej misce.
W drugiej misce rozgniatamy widelcem banany, dodajemy jaja, mieszamy razem, następnie dodajemy olej, mleko, miód i skórkę z pomarańczy. Mieszamy razem do połączenia.
Mokre składniki wlewamy do suchych. Mieszamy niedbale łyżką tylko do połączenia składników.
Formy na muffinki wypełniamy do 3/4 wysokości (2 łyżki ciasta na jedną sztukę). Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 20 minut.
Studzimy na kratce.
Smacznego!
pyszne!:) ale bym zjadła jedną do nauki i kawki:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:) a muffinki to dobra recepta na wszystko - robi się je szybko i można się delektować nie tylko ich smakiem ale i zapachem rozchodzącym się po mieszkaniu, a te wyglądają bardzo apetycznie:) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńaż chce sie poczestować -wygladają obłędnie
OdpowiedzUsuńOczywiście, bardzo aromatyczne i cudowne muffinki ! Zyczę dużo optymizmu i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńAch, jakie piękne zestawienie :) Może spróbuję, raczej mój mały ssak przy cycu nie powinien się na takie muffiny zbuntować :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie, najwyżej odejmij skórkę pomarańczową i daj aromat :)
UsuńKochana, trzymam kciuki za tę ważną decyzję ! :*
OdpowiedzUsuńŻyczę z całego serca, by wszystko się powiodło.
A muffiny wyglądaja bardzo pyszniutko.
Sciskam:*
Nie smuć się, w końcu przyjdzie lepszy dzień. Trzeba się przemóc i myśleć pozytywnie, bo samo nie przyjdzie. Pyszne muffinki. Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńSamo nie przyjdzie, a pewnie :)
UsuńDzięki wszystkim za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!!!! Będzie dobrze:)! I uwielbiam babanowe muffinki...
OdpowiedzUsuńMonia ja też trzymam kciuki. Wszystko będzie okej. Mufiny palce lizać.
OdpowiedzUsuń