Pączusie cynamonowe
Takie pączusie smaży się w różnych krajach na całym świecie, różnią się ilością składników, jakimś magicznym dodatkiem. Spotkamy je w Brazylii, Skandynawii, Stanach Zjednoczonych a nawet w Afryce, i w wielu innych krajach. Mi wpadły do głowy całkiem przypadkowo. Zasmakowałam się w takich pączusiach kupionych w cukierni i postanowiłam sama takie upiec. Byłam solidnie zdziwiona, że smakiem, moje niczym się nie różnią od kupnych. Jak z cukierni! Przy ich przygotowywaniu też nie stracimy czasu, są całkiem łatwe do zrobienia. A tak nawiasem mówiąc...to taka mała zaraza, można je jeść bez opamiętania, są mięciutkie, pachnące, idealne. A cynamon rozgrzeje najbardziej zziębnięte serca ;) Najlepsze parę godzin po upieczeniu gdy "nasiąkną" cynamonem. Bajka. Polecam!
Składniki na około 50-60 sztuk
3-3,5 szklanki mąki
200 ml mleka
100 g masła
50 g drożdży, świeżych
1 jajo
2 żółtka
1 łyżeczka cynamonu, płaska
0.5 szklanki cukru
1 litr oleju lub Planty do smażenia
Do obtoczenia: 1 łyżeczka cynamonu + 4 łyżeczki drobnego cukru
Mleko zagrzewamy z masłem do momentu rozpuszczenia się masła. Drożdże kruszymy posypujemy dwoma łyżkami cukru, rozcieramy i zalewamy mlekiem z masłem (nie może być gorące!). Dosypujemy 2-3 łyżki mąki, mieszamy, rozcierając grudki i odstawiamy do wyrośnięcia.
Mąkę przesiewamy do misy, dodajemy cynamon, jajo, żółtka i cukier. Wlewamy do mąki wyrośnięty rozczyn i wyrabiamy całość ręką (lub mikserem z odpowiednimi łopatkami) około 5 minut. Ciasta nie odstawiamy do wyrośnięcia lecz od razu lepimy małe kulki, wielkości pomiędzy orzechem włoskim a piłeczką do ping ponga ;) wg gustu. Podczas lepienia i wyrabiania w dłoniach, oprószamy ręce mąką. Pączusie nie powinny mieć żadnych rys, szczelin, bo będą brzydko się smażyć.
Ulepione pączusie odstawiamy na oprószonej mąką tacy do wyrośnięcia (w zależności od temp. 30 minut do 1 godziny).
Tłuszcz rozgrzewamy. Wrzucamy na próbę jednego pączka i smażymy na średnim ogniu (nie za dużym, bo się spalą) na rumiano. Ja smażę po 6-8 pączków na raz, w zależności od wielkości Waszego naczynia.
Pączusie studzę. Na przestudzone sypię cynamon z cukrem, tak aby dokładnie je obtoczył (potrząsam miską w której to robiłam.)
Smacznego!
Śliczne!
OdpowiedzUsuńNigdy nie narzekam na ich nadmiar.
Sięgam po jeden...
Bardzo fajny blog ;) Ślinka cieknie jak się go ogląda ale smakowitości :*
OdpowiedzUsuńJakie ładne, małe pączusie, no i cynamonowe - a cynamon kocham :)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie i jakie pulchniutkie :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że ktoś tu podziela moją miłość do cynamonu;> Pączki wyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńJa też zakochałam się w pączkach cynamonowych uwielbiam ich smak ! Sliczne i bardzo smakowite !!!
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądają! Zapisuję do zrobienia....:)
OdpowiedzUsuńfajne te pączusie:) z cynamonem jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńMuszą być pyszne! Świetny pomysł z cynamonem! Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam pączusie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cynamon i te pączusie bardzo mi pasuja :))
OdpowiedzUsuńUrocze pączusie! Muszą być pyszne:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMusiały pachnieć i smakować wspaniale :)
OdpowiedzUsuń