Baba bita i parzona
Brzmi groźnie, prawda? ;) Nic bardziej mylnego. Pod tym dwuznacznym tytułem kryje się przepyszna, rozpływająca się w ustach babka przygotowana w zupełnie inny sposób niż tradycyjne baby ucierane. I nie wiem, czy taka wersja świątecznej baby nie jest najlepszą wersją jaką jadłam. Jest znacznie delikatniejsza, puszystsza tym samym lżejsza niż klasyczne baby ucierane. Przepis ma tyle lat co ja, czyli podchodzi pod 30-stkę ;)
Skusicie się ? :) Córa nie mogła się powstrzymać gdy robiłam zdjęcia i podjadała ;)
Składniki na dużą formę babkową (ok 1 kg ciasta)
1 szklanka mąki pszennej
pół szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
1 opakowanie (16g) cukru waniliowego
4 jaja
25 dag margaryny (użyłam Kasi, można dać masło jeśli wolicie)
1 łyżeczka proszku do pieczenia, kopiata
2 łyżki rodzynek (można z nich zrezygnować jeśli nie przepadacie)
tłuszcz do wysmarowania formy + bułka tarta do posypania
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni C. Foremkę natłuszczamy i obsypujemy bułką tartą.
W tym czasie...
Całe jaja ubijamy z cukrami na najwyższych obrotach, aż masa powiększy się i stanie się puszysta. Przesiewamy do jaj mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia, porcjami i ucieramy (już na mniejszych obrotach) tylko do połączenia składników. Margarynę zagotowujemy i gotującą się zaparzamy ciasto, włączamy od razu mikser i ubijamy do połączenia. Na końcu wrzucamy rodzynki, wcześniej namoczone w gorącej wodzie i odciśnięte. Mieszamy.
Wlewamy ciasto do formy, wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 200 stopniach C przez 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 170 stopni C i pieczemy babkę jeszcze 35-45 minut ( do suchego patyczka).
Babkę wyjmujemy z formy po kilkunastu minutach. Posypujemy cukrem pudrem jak ostygnie.
Smacznego!
Przepis dodaję do akcji:
Przepis dodaję do akcji:
Suuuper wygląda <3 Wcale się nie dziwię córce, że podjadała :P Nie piekłam jeszcze takiej babki, więc będę musiała spróbować. Faktycznie "bita i parzona" brzmi baaardzo groźnie, mi się kojarzy ze średniowiecznymi torturami :D hehehe
OdpowiedzUsuńZniknęła prawie cała w 2 godziny. Polecam!
UsuńWitam,baba wygląda cudnie:) Proszę mi powiedzieć.Czy mogę ją upiec w tortownicy? Niestety nie mam baby z kominkiem-bez z resztą też...........Chciałabym ją upiec na święta,ale..............j/w.Pozdrawiam i dziękuję za szybką odpowiedz. Alina
UsuńJeśli tortownica to mała ok. 20-22 cm będzie w sam raz.
Usuńtakiej babki jeszcze nie robiłam, fajny przepis:)
OdpowiedzUsuńBrzmi poważnie i fachowo! Babka świetnie się prezentuje. Muszę nabyć taką formę do pieczenia i podobną sobie ukręcić :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię takie zwykłe baby tylko z rodzynkami. Chyba wypróbuje w tym roku twoją wersję ;)
OdpowiedzUsuńNazwa faktycznie myląca ;) Wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńMmm coś pięknego...po samych zdjęciach można wywnioskować, że jest przepyszna :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś wypróbuje :)
Pozdrawiam!
Jaka piękna baba! Smaczna bardzo. A owszem tytuł brzmi dość groźnie hihi ;)
OdpowiedzUsuńThis looks so delicious!
OdpowiedzUsuńwww.highheelsandtutus.com
Thank you :)
Usuńwygląda apetycznie, chyba spróbuję :*
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie wszystkim za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Nigdy się nie spotkałam z takim przepisem.... wygląda wspaniale! Zdrowych i Spokojnych Świąt życzę:)!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście brzmi groźnie :D ale babeczka wygląda cudownie :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Zdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych! :-)
Pieczę już drugi raz, dla mojego chłopaka. Zjadł prawie całą, mimo że nie lubi ciast! :D Świetny przepis, nawet dla takiego laika jak ja, dzięki ! Mam nadzieję że będą pojawiać się nowe wpisy
OdpowiedzUsuńU mnie cała rodzina uwielbia tą babę :) Zastanawiam się nad powrotem ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!